piątek, 29 maja 2015

Manekin z masy papierowej

Zrobiłam manekina, takiego jak zawsze chciałam mieć... Na wzór starych francuskich, które zawsze były obiektem moich westchnień.



Za wzór posłużył mi drewniany gotowiec.
Na korpus nałożyłam spożywczą folię, a następnie kawałki namoczonych gazet oraz ręcznika kuchennego i gazy, by wzmocnić konstrukcję. Wszystko posmarowałam klejem wikolem. I tak kilka warstw masy papierowej. Zostawiłam do wyschnięcia na kilka dni. Potem zabrałam się do malowania i przecierania drobnym papierem ściernym. Gdy nabrało to już właściwej formy lekko wtarłam czarny tusz pigmentowy i pochlapałam go kawą, a na koniec transfer. I tak powstał papierowy korpus.
Stojak manekina to drewniany uchwyt do ręcznika kuchennego, który okazał się być za wysoki, więc go obcięłam. Znalazłam też śrubkę i nakrętki.


Stojak malowałam i przecierałam, aż do uzyskania odpowiedniego efektu. Dodałam napis metodą transferu.


Na koniec śrubka i nakrętki, które ze sobą skleiłam i pomalowałam



A tu oba manekiny, drewniany wzór i nowy papierowy :)


Pozdrawiam

sobota, 23 maja 2015

Romantyczna sobota w ogrodzie

Dziś również będzie ogrodowo. W roli głównej fiołek motylkowaty 'ALBIFLORA'
Buteleczka wykopana z ziemi, podczas ostatniego sadzenia róż :)
Uchwyt na sznurek zrobiłam sama z dwóch starych drewnianych świeczników.


Stare, przerdzewiałe puszki, które służą jako doniczki dla małych sadzonek pelargonii.




A tutaj bukiecik rogownicy kutnerowatej.


I jeszcze kawałeczek starej, emaliowanej, niebieskiej bryftanki, którąś kiedyś już pokazywałam.


Nareszcie znalazłam odpowiednie materiały na mój nowy stół ogrodowy tzw. "potting bench", które ostatnio podziwiam na Pintereście. Wszystko z odzysku, żelazny stelaż, od starego pieca, drewno z palet oraz stare drzwi, które zostawiłam po ostatnim remoncie :) Plan wyrysowany, a od poniedziałku ruszę z pracą nad nim. Wreszcie będę miała romantyczne miejsce na doniczki i inne ogrodowe pierdołki :)

Pozdrawiam

piątek, 22 maja 2015

Garden Party

Wczoraj mój M miał urodziny, uczciliśmy to najprzyjemniej jak można było, czyli na świeżym powietrzu w ogrodzie w towarzystwie rodziny. 
Uwielbiam przyjęcia w ogrodzie, urządzone w pięknej oprawie kwiatów, urok wiosenno- letnich wieczorów, pełnych magicznych dźwięków ptaków! Czas po zachodzie słońca, kiedy w powietrzu unoszą się kwiatowe aromaty, a wokół koncertują żaby i świerszcze. A do tego odpowiednią oprawę stołu i nastrojowe oświetlenie :)






 
Pozdrawiam