Niby mieliśmy je zmienić na nowe... Jednak podczas remontu padło szybkie stwierdzenie... spróbujemy je wyszlifować i odnowić...
Mój M zapalił się do tego pomysłu i zaczął szukać co można z nich zrobić. Biała farba odpadała, ponieważ niestety jest sceptycznie nastawiony do stylu shabby :) Ale doszliśmy do porozumienia i postanowiliśmy zrobić fałszywe drewno czyli słojowanie :) Wybrałam podkład ecru i słoje w kolorze szaro-brązowym.
Szlifowanie - to była zdecydowanie najgorsza robota. kurz, pył i okropny lakier, który powodował krwawienie z nosa :(
Aż strach pomyśleć co w nim było. Szlifowaliśmy ręcznie oraz szlifierką oscylacyjną.
Zakupiliśmy w pobliskim markecie budowlanym specjalną gumę do słojowania.
Kolejną czynnością była zmiana zawiasów i kupno nowych okuć. Potem nadszedł czas na malowanie, oczywiście moim ulubionym kolorem Ecru. Trzeba było położyć kilka warstw wałkiem z gąbką.
Po wyschnięciu jedna warstwa farby szaro-brązowej i ....użycie gumy :) Słoje powstały :) Efekt całkowicie zadowalający!
Po wyschnięciu farby pocieniowaliśmy meble wcierając szaro-brązową farbę suchym pędzlem.
A na koniec kilka warstw lakieru.
Potem zostało już tylko przykręcić nowe okucia - muszelki :) Koszt niewielki, a radość duża :)
Materiały:
Papier ścierny do szlifierki, guma do słojowania, 2 puszki farby, puszka lakieru, zawiasy, okucia.
Pozdrawiam