sobota, 26 października 2013

Czar drewna

W każdej postaci drewno jest wspaniałe choć najbardziej kocham to stare, które nosi ślady dawnej przeszłości...




A poniżej wieszaczek własnej produkcji.
Gotowe deseczki wyciętej sklejki kupiłam na All... dawno temu...
Musiały się długo należeć by w końcu je przerobić :) Poszukałam stare wieszaki i uchwyt od jakiegoś dawnego maminego wieszaka z czasów PRL. Troszkę pordzewiały i jak dla mnie nabrały klasy :)
Idealnie wkomponowały się w nowy wieszaczek.

Drewienko pomalowałam na szaro, brzegi wysmarowałam świeczką , kolejna warstwa farby w kolorze ecru, mały szlif i końcowa warstwa białej farby. Potem przetarłam brzegi papierem ściernym, a napis przeniosłam metodą transferową z użyciem nitro. Na koniec bezbarwny wosk.
No i najlepsza część pracy, wkręcanie uchwytów :)
Czas pracy: jedno popołudnie :)



Klocki, które miałam do rozpałki do kominka, żal było mi wyrzucać... więc wybrałam sobie najlepsze i przetworzyłam na dekoracje. Wielkość jak widać każdy inny, ale ma i to swój urok :)
Literki zrobione metodą transferu Nitro.
Klocków mam pod dostatkiem, z pewnością zimą zrobię ich więcej.



Kolejne znalezisko strychowe to drzwiczki do szafki, które kiedyś przytachał mój tata - nie wiem na co i po co, ale w końcu wpadły mi w oko :)
Wymalowałam je jak powyżej, czyli pierwsze warstwy szarej farby ( do białej dodałam sobie odpowiednią ilość czarnego barwnika ), potem ranty natarłam świeczką i  satynowa farba w kolorze ecru. Nierówności szlifowałam drobniutkim papierem ściernym po każdej nałożonej warstwie. Kiedy efekt już mnie zadowolił, nakleiłam gipsowe dekorki, które wcześniej przygotowałam. Mam plastikową formę, do której wlewa się gipsik i po zastygnięciu otrzymujemy takie cuda. Należy pamiętać by użyć odpowiedniego wielozadaniowego kleju ;)
Całość natarłam bezbarwnym ochronnym woskiem.






Drzwiczki służą na razie służą jako dekoracja, ale w przyszłości będą miały inne zastosowanie :)
Ale o tym w innym poście...



Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz